XXXIX Zjazd Klubowy - Góry Kamienne - październik 2013

Piotrek

 

XXXIX Zjazd Klubu Góry - Szlaki w Górach Kamiennych przeszedł do historii.

 

Uczestnicy: aaig, Adamek, Alina, Andzia, ania., anija, Antoś, Anotheruser, Ardaryk, Asia, AsiaS, Atina, Daku, Danuśka, Dorotka, eska, GosiaB, GórolJoCi, Grochu, Grzegorz, HalinkaŚ, Hania, Iga, Iwka, Jadzia, Joanka, joanna, Julcia, Kaśka, Katarynka, Kobi, Królik, Kuba-Omlet, Lida, Lidka, Limonka, maga, Małgoska, Mariola, Mariusz G, MarzenaP, Monika, ms998, Nic-ram, Panda, pantadziu, Paula, PiotrekP, Piotruś,  Spacerowicz, tidżej, tknp, Ula, viking, włodarz, Wojtuś, Zjawa, Zrzęda.

W dniach 4 - 6 10. 2013 r  odbył się 39 zjazd Klubu Góry-Szlaki w górach Kamiennych. Bazą noclegową był ośrodek Eden położony w Kowalowej. O wspomnianym gościńcu napiszę więcej pod koniec relacji. Kilka zdań o górach po których maszerowaliśmy. Góry Kamienne należą do makroregionu Środkowych Sudetów i tworzą jakby dwa samodzielne pasma oddzielone od siebie m in. Kotliną Krzeszowską. Na zachodzie ciągną się góry Krucze. Ramię wschodnie jest znacznie dłuższe i to po nim przebiegały nasze szlaki. Największe i najwyższe pasmo to Góry Suche, gdzie dominują duże wypiętrzone stożkowe szczyty ze stromymi zboczami i poszarpanej linii grzbietowej. Najwyższą kulminacją gór Kamiennych jest Waligóra (936m)

W czwartek do Edenu przyjechali GosiaB, aaig, ms998 z rodziną.

W piątek od rana zaczęli zjeżdżać się uczestnicy zjazdu. Około 11 godziny z częścią klubowiczów wychodzimy na szlak. Kilka osób pod przewodnictwem vikinga pojechało do Czech na ferraty.  Ja z Anotheruser,  Aliną, Omletem, Małgoska, magą, GosiąB, aaig, Iwką, eską, Panemtadziem, MarzenaP, Mariuszem G, ms998, Paula i Julcia zdobywamy żółtymi znakami Stożek Wielki i Mały.

Na górze stoi niewielka wieża widokowa, a poniżej drewniany szałas, w którym zjadamy drugie śniadanie.

Schodzimy do Sokołowska, gdzie czekają na nas Lida i Dorotka. Wspólnie idziemy do położonej nieopodal centrum miasteczka cerkwi. Mała cerkiew  p w. św. Michała Archanioła powstała w 1901 r dla przybywających do uzdrowiska kuracjuszy wyznania prawosławnego.

Na ponowne zainteresowanie oczekuje Sokołowsko położone malowniczo uzdrowisko. To tu w 1855 r powstał pierwszy na świecie specjalistyczny ośrodek leczenia gruźlicy. Do dzisiaj można podziwiać piękne, ale często zniszczone wille, a dumnie prezentujący się zamek - szpital sanatoryjny przypomina dziś ruiny owego zamku. W latach 1951- 1955 mieszkał tu Krzysztof Kieślowski. Odpoczywamy w niewielkiej kawiarence i wracamy do Kowalowej. Do wieczora przyjeżdżają wszyscy oczekiwani goście, którzy nocują w ośrodku i w agroturystyce Malinowe Wzgórza. Wieczorem rozpalamy ognisko, a później integrujemy się w świetlicy.

{gallery}piotrp/XXXIX/z39_1{/gallery}

W sobotę po śniadaniu jedziemy do Sokołowska. Maszerujemy przez park zdrojowy do wspomnianej już cerkwi, gdzie główna grupa maszeruje do szlaku niebieskiego.

Dorotka z Asią, Wojtusiem, Anią, Antosiem i Zrzędą idą do Andrzejówki przez ruiny zamku Radosno, które wznoszą się na urwistym szczycie. Zamek związany był z działalnością średniowiecznych rycerzy. My rozpoczynamy podejście od strony zachodniej głównego grzbietu gór Suchych na Włostową (903 m). Szlak od wejścia w las pnie się pod górę, przechodzimy obok dawnego pawilonu uzdrowiskowego i podchodzimy na spłaszczony wierzchołek. Wylesienie kulminacji pozwala podziwiać panoramę dominującego na północy Stożka Wielkiego, za nim nieco na zachód widzimy wydłużony masyw Lesistej Wielkiej i łańcuch Karkonoszy. Na południu ukazują się naszym oczom góry Stołowe, oraz Masyw Śnieżnika.  Podążamy dalej szlakiem, który opada ku przełęczy rozdzielającej Włostową i Kostrzynę. Podchodzimy na kolejny stożek głównego grzbietu. Na kopule Kostrzyny ( 906 m) pełnej skałek czerwonawych porfirów znajduje się punkt widokowy na Bukowiec, Stożki,  Masyw Lesistej i Dzikowca. Zaliczamy kolejne strome zejście ścieżką i następnie podejście na Suchawę (928 m). Panorama z wierzchołka jest mocno ograniczona przez drzewa. Schodzimy do Przełęczy pod Waligórą i czarnymi znakami podążamy do Andrzejówki, gdzie spotykamy się z grupą Dorotki. Andrzejówka stoi na Przełęczy trzech Dolin u podnóża Waligóry. Schronisko wybudowano w 1933 r na wysokości 810 m n.p.m.  i jest to największy węzeł szlaków turystycznych w górach Kamiennych. Przy schronisku robimy sobie pamiątkowe zdjęcie i maszerujemy w dalszą drogę. My czyli gówna ekipa żółtym szlakiem na Waligórę, a Dorotka z powiększającą się drużyną szlakiem rowerowym pod Ruprechtiký špičák. Podejście pod królową gór Kamiennych jest krótkie, lecz dość strome, a i widoki żadne z powodu zalesionej kulminacji. Pstrykamy fotki i idziemy pod špičáka.I znowu podchodzimy na rozległy wierzchołek Ruprechtiký špičák, gdzie stoi metalowa wieża widokowa. Pogoda nam dzisiaj dopisała, a więc i widoki są piękne na m in. Góry Suche, Wałbrzyskie i w oddali Karkonosze. Towarzystwo legło na trawę i łapało promienie słoneczka. Po małym lansiku i odpoczynku schodzimy do rozdroża i zielonymi znakami przez Kapicę i Kozinę schodzimy do Przełęczy Sokołowskiej. Tu kilka osób pomaszerowało przez Garbatkę do Kowalowej, my wąwozem zeszliśmy do Sokołowska. Dorotka z dziewczynami przez Przełęcz pod Waligórą również przyszła do Sokołowska. Trzecia grupa pod przewodnictwem Królika po zejściu ze špičáka szlakiem rowerowym udała się do Andrzejówki i dalej do Sokołowska. Wszyscy w dobrych humorach udaliśmy się mały odpoczynek, niektórzy na obiad. Wieczorem w świetlicy mieliśmy pogawędkę na temat dalszej przyszłości naszego klubu.

Dyskusja była spokojna i wyważona. Zostały podjęte pewne ustalenia, które zostaną ogłoszone w osobnych postach.  Dalej była wspólna zabawa, śpiewanie piosenek z naszego śpiewnika przy akompaniamencie kilku gitar.

{gallery}piotrp/XXXIX/z39_2{/gallery}

Następnego dnia w niedzielę  po zrobieniu wspólnego zdjęcia większa część klubowiczów pojechała do Adrszpaskich Skał. Kilka osób wyszło zdobyć Bukowiec, a jeszcze inni pojechali na Zamek Książ. My podziwialiśmy skalne miasto. Tutejsza trasa prowadzi zielonym szlakiem i ma ponad 3 km długości. Po przejściu kilkunastu metrów ukazuje się naszym oczom zielone jeziorko, zalany kamieniołom, który robi piękne wrażenie już na samym początku wycieczki.

Dalej podążamy pośród olbrzymich skał, które mają nazwy m in. Dzban, Słoniowy Rynek, Ząb, Diabelski Most, Sławnych kochanków czy Starostę i Starościnę. Wracamy do samochodów i żegnamy się życząc spokojnego powrotu do domu.

{gallery}piotrp/XXXIX/z39_3{/gallery}

Tak jak pisałem na początku chciałbym napisać kilka zdań o ośrodku, który nas gościł. Właściciel Pan Andrzej jak i obsługa m in.  Pani Sylwia to przemili ludzie którzy starali się aby niczego nam nie brakowało. Kuchnia Edenu słynie na całą okolicę, no i nie zawiedliśmy się. Jak to mówi Pani Gessler było dużo i smacznie, po domowemu. Pokoje były schludne i czyste. Będę wszystkim polecał ten gościniec ponieważ każdy  klient  jest tu bardzo mile widziany i dba się o niego, to się czuje.

Teraz trochę posłodzę. Pięknie dziękujemy Anij , dzięki której mieliśmy wszystkie foldery i mapki. Dziękujemy też Jadzi, Królikowi, Ani, Antosiowi i Daku za miłe niespodzianki.  Włodarzowi za pomoc w sobotniej wycieczce. Zależy nam również na podziękowaniu dla Uli, Spacerowicza i Marioli, którzy nie mogli z przyczyn osobistych być na naszym spotkaniu , ale znaleźli czas i przyjechali w piątek po pracy aby przywitać i spędzić z nami przynajmniej 3, 4 godziny. Widać doskonale, ze zależy Im na wspólnym spędzaniu czasu i na klubie. Przede wszystkim dziękujemy też Wam drodzy uczestnicy zjazdu za stworzenie miłej, wesołej atmosfery, za kulturalną dyskusję, za wspólne śpiewanie i oczywiście wędrowanie. Cieszę się z Dorotką, że tak licznie przybyliście aby powędrować po jak to niektórzy mawiają niskich kopczykach. Jeszcze raz Wszystkim dziękujemy i zapraszamy w Sudety.