Stożek

Czas: 5:15h z Wisła Oaza (PKS) lub Wisła Dziechcinka (PKP) do Wisła Oaza (PKS) lub Wisła Dziechcinka (PKP)

Na Stożek Wielki (978 m n.p.m.) wejdziemy żółtym szlakiem rozpoczynającym się na stacji PKP Wisła Dziechcinka. Nie znajdziemy tu żadnej informacji o szlaku, więc rozglądamy się za żółtym znakiem na drzewie. Rozpoczynamy na przystanku PKS Wisła Oaza. Rozpoczyna się tu czerwony szlak turystyczny, który po minucie marszu łączy się z żółtym i niebieskim szlakiem turystycznym. Przechodzimy pod wiaduktem kolejowym z 1932 roku (szlak niebieski skręca w lewo) i idziemy dalej żółtym szlakiem wzdłuż ul. Dziechcinka. Marsz asfaltem trwa około 30 minut co po większej trasie powoduje szybkie wystąpienie pęcherzy ropy na nogach. Ale idziemy wzdłuż ładnego górskiego potoku.

Teraz żółty szlak prowadzi nas przez las. Droga początkowo zaczyna się wznosić, i jesteśmy na kilkusetmetrowym odcinku kamienistej drogi, pomiędzy którymi spływa woda powodując, że droga staje się śliska. Po przebyciu tego odcinka idziemy dalej stromą leśną ścieżką, która kończy się przy drodze z płyt betonowych i małym pastwisku. Warto się tu zatrzymać na dłużej i odpocząć. Górskie widoki "podładują" nasze siły. W miejscu naszego postoju rozpoczyna się również niebieski szlak, prowadzący do stacji PKP Wisła Dziechcinka.

Teraz zostaje nam krótkie podejście utwardzoną drogą, która po chwili marszu staje się praktycznie równa. Szlak biegnie tutaj cały czas grzbietem górskim w lesie, przez co możemy odpocząć w marszu. Po ukończeniu tego szlaku rozpocznie się podejście na Stożek Wielki 990m.n.p.m. Po wyjściu z lasu widzimy drogowskaz, informujący nas o tym, że podejście na Stożek zajmie nam 30 minut, a z Kiczory trwa 1 godzinę. Zobaczymy tu również znaki Głównego Szlaku Beskidzkiego (czerwonego), którego opis zamieściłem w zakładce GŁÓWNY CZERWONY SZLAK BESKIDZKI. Podejście na Stożek Wielki żółtym i czerwonym szlakiem jest mocno męczące (kamieniste podejście i ścieżka "podziurawiona" przez potoki wody. Następnie trasa prowadzi leśną drogą wzdłuż słupków granicznych, na której musimy być uważni bo droga skręca w prawo, a nasze szlaki biegną prosto, bardzo stromo pod górę. I tu stracimy nasze całe siły. Podejście nie jest na szczęście długie i wkrótce znajdziemy się na szerokiej drodze, przy której napotkamy na znaki zielonego szlaku. Przed dojściem do schroniska na Stożku dotrzemy do Malinowskiej Skały gdzie zobaczymy z pewnością największe mrówki w Polsce.

Drogą tą idziemy na grzbiet Stożka Wielkiego, gdzie znajdują się liczne ławki, stoliki, mapa turystyczna i schronisko PTTK Stożek, w którym kupimy naprawdę wszystko - od wszelkiego rodzaju jedzenia poprzez całą linię kosmetyków i maszynek do golenia, aż do prezerwatyw. Widoki są stąd naprawdę świetne i polecam wypocząć tu co najmniej przez godzinę. Stąd zobaczymy również Równicę i pasmo Baraniej Góry. Sam szczyt Stożka Wielkiego (978 m n.p.m.) jest całkowicie zalesiony i nie ma co liczyć na piękną panoramę. Można za to podejść niebieskim szlakiem (czeskim), żeby stać się zdobywcą szczytu. Przy schronisku PTTK na Stożku znajduje się bardzo piękny drogowskaz. Idąc dalej czerwonym szlakiem dojść można do Przełęczy Kubalonki w 2 godziny oraz do schroniska PTTK Przysłop pod Barania Górą w 4 godziny, a idąc w przeciwną stronę dotrzemy na Soszów Wielki w 1 h 15 min i na Wielką Czantorię (3 h 15 min). Do Wisły Głebce PKP prowadzi stąd szlak zielony (1 h 30 min), a niebieski (1 h 45 min). Jest tu jeszcze jedna możliwość: ze Stożka Wielkiego zejść można żółtym szlakiem do Wisły Dziechcinki PKP w 2 h 30 min.

Z góry Stożka Wielkiego schodzimy ciągle tą samą drogą, z której przyszliśmy, a więc szlakiem żółtym i czerwonym. I dochodzimy do miejsca gdzie oba szlaki rozwidlają się. Ale my idziemy ciągle czerwonym szlakiem i podchodzimy na Stożek Mały, i podążamy na Cieślar. Po drodze miniemy nieczynne już turystyczne przejście graniczne oraz mały punkt gastronomiczny. Podejście na Cieślar jest już łatwe, a polna droga na grzbiecie tej góry daje nam wspaniałe widoki. Szczyt góry jest idealnym miejscem z którego zobaczymy malowniczą panoramę Beskidu Śląskiego. Widoki są tak piękne, że nie warto skracać trasy nawet jeśli się jest wyczerpanym.

Teraz powracamy czerwonym szlakiem z miejsca, w którym odbijał szlak żółty i kierujemy się w stronę Wisły. Zaraz znajdziemy się na niewielkiej polanie, przy której rozpoczyna się szlak niebieski. Teraz zmieniamy nasz szlak na niebieski. Prawie cała trasa na niebieskim szlaku będzie na otwartych terenach więc aparat się tu na pewno przyda. Kiedy już dotrzemy do wielkiej łąki musimy bacznie obserwować nasz szlak gdyż ostro skręca w lewo, a oznaczenie jest bardzo słabe (podpowiem, że trzeba skręcić przed drewnianą ławką, która stoi na samym końcu polany - jeśli nie została już zdewastowana). Widać stąd Cieślar oraz Wielką Czantorię. Dalej niebieski szlak prowadzi nas stokiem góry przez las, ale widoków tu nie stracimy. Mijamy jeszcze zabudowania i wchodzimy na kolejną polankę. Za nią szlak skręca w lewo, a na drzewach zobaczymy znaki czerwonego szlaku spacerowego. Kilkadziesiąt metrów dalej, poniżej drogi, znajduje się Krzokowa Skała. Tu warto zatrzymać się, zejść na dół i spokojnie ją obejrzeć. Ze szczytu Krzokowej Skały roztacza się ponownie piękny widoczek. Teraz niebieski szlak biegnie szeroką, utwardzoną drogą, a po chwili ostro skręca w las. I mamy tu strome zejście, a następnie długi, leśny odcinek drogi.

Ale to nie powinno nam przeszkadzać, bo jeszcze przy zejściu do Wisły, będziemy oglądać piękne górskie panoramy. Na końcu trasy zbliżamy się do torów kolejowych za którymi zaraz trzeba skręcić w lewo bo brak tu oznaczenia. Dochodzimy do wiaduktu kolejowego, który przecież napotkaliśmy na początku naszej wyprawy. Kończymy tam gdzie kończy się niebieski szlak - kończy się na stacji PKP Wisła Dziechcinka.