Morskie Oko

Nad Morskie Oko najlepiej dojechać z Zakopanego lub z Bukowiny Tatrzańskiej w godzinach porannych. Z centrum Zakopanego jeżdżą bardzo często busy, jednak dopiero od 6.30 rano. Jadąc własnym samochodem warto jechać przez Bukowinę Tatrzańską aby nie utknąć w ewentualnych korkach. Mamy dwa miejsca parkingowe do wyboru. Pierwsze to Palenica Białczańska, gdzie ceny za parking są przerażające, dlatego polecam zaparkować w drugim miejscu - w Łysej Polanie na parkingu, przed przejściem granicznym polsko-słowackim. Niestety i tu trzeba płacić 1zł za godzinę i 2zł za każdą następną. Minusem tego miejsca jest to, że musimy dojść do Palenicy Białczańskiej. Zajmie nam to około 17-20min. Po przekroczeniu bramy wejściowej do Tatrzańskiego Parku Narodowego, gdzie musimy zapłacić za bilet wstępu, idziemy drogą asfaltową, przy której zauważymy czerwone znaki w dalszej części wędrówki.

Idąc początkowymi fragmentami drogi asfaltowej, będziemy słyszeć i widzieć Potok Białka, który od naszej granicy odbija na Słowację, gdzie rozpoczyna się Dolina Białej Wody. Po prawej stronie nie widzimy nic poza gęstymi lasami, a po stronie Białki dostrzeżemy przepiękne szczyty gór najwyższych, które mienią się czerwienią podczas wschodzącego Słońca. Z tego powodu warto rozpocząć wyprawę jak najwcześniej. Już na początku miniemy pierwsze rozwidlenie, gdzie niebieski szlak odbija w prawo na Rusinową Polanę. Początkowe etapy naszej wędrówki odbywają się wśród gęstego drzewostanu, więc panoram gór na razie nie zobaczymy.

Idziemy tak około 25min. Dojdziemy do Wodogrzmotów Mickiewicza - wielkiego wodospadu, którego urok niestety "psuje" most, na którym stoimy. Efektownym zjawiskiem są z pewnością cienie rzucane na wodospad w słoneczne południe. Wystarczy ustawić się w rzędzie na moście, wzdłuż barier aby ujrzeć falujące cienie od spływającej wody. Wodospad ten utworzył się na Potoku Roztoka, który płynie z górnych partii Doliny Roztoka. Właśnie stąd prowadzi zielony szlak do schroniska Roztoka (15min w lewo) i również zielony szlak, będący jego przedłużeniem, w prawo do Doliny Pięciu Stawów Polskich. Teren za Wodogrzmotami Mickiewicza jest dosyć rozległy, dzięki czemu gromadzi się tu duża liczba turystów. Ten punkt jest dopiero 1/3 całej długości szlaku. Na kilkanaście metrów przed przybyciem do Wodogrzmotów Mickiewicza, po prawej stronie zauważymy drewnianą chatę będącą punktem informacji turystycznej, w której możemy kupić napoje, mapy i przewodniki.

Idziemy dalej. Droga skręca szerokim łukiem w lewo, a później w prawo. Na tym odcinku prawy stok przy drodze jest wyłożony kamieniami do wysokości około 2m, co ma zabezpieczać przed osuwaniem się gruntu. Po około 25min dochodzimy do leśniczówki "Wanta". Będąc tutaj, na zakręcie, powinniśmy zwrócić naszą uwagę na Dolinę Białej Wody, znajdującą się po lewej stronie. Zauważymy wówczas u-kształtną dolinę, którą geografowie określili jako idealny wzór doliny u-kształtnej, powstałej dzięki ustępującemu lodowcu. Za około 10min dojdziemy do miejsca, w którym czerwony szlak wcina się w las prowadząc nas kamiennymi schodami do góry. Jest to skrót omijający kilka serpentyn, które tworzy droga asfaltowa. Przejeżdżające bryczki jeżdżą drogą, więc tym samym możemy nadrobić wiele czasu.

Pierwsze podejście jest krótkie i w całości po lewej lub prawej stronie (naprzemiennie) są drewniane barierki. Wychodząc na szczyt pierwszego podejścia przecinamy drogę asfaltową i znowu wchodzimy w las. Drugie podejście długością i otoczeniem terenu przypomina bardzo to pierwsze wzniesienie. Tutaj znowu czeka nas przejście przez ulicę i wędrówka trzecim odcinkiem w lesie. To podejście jest najdłuższe. Liczy sobie około 2,5 długości pierwszego lub drugiego wniesienia. Zwykle po tym podejściu wielu turystów jest zmęczonych i po pokonaniu wszystkich schodów odpoczywają na betonowych barierach, zabezpieczających ostry zakręt, który tworzy droga asfaltowa. To nie koniec, bo teraz musimy przejść krótki ale dosyć stromy kawałek ulicą w lewo, gdzie po raz czwarty wejdziemy w las. Ostatnie podejście jest strome, ale krótkie. Podobnie jak pozostałe odcinki skrótowe, tutaj mamy naprzemienne drewniane barierki .

Po wejściu ostatnimi schodami wychodzimy na prosty odcinek drogi, skąd mamy pierwszy widok na Mięguszowieckie Szczyty. Pozostało nam jeszcze około 50min marszu. Przez najbliższe 30min widok nie zmienia się w ogóle. Cały czas idziemy prostą drogą w środku lasu. Przed sobą mamy nieustannie Mięguszowieckie Szczyty i Mnicha widocznego jako górę ze szpiczastym wierzchołkiem. Po około 30min marszu docieramy do Włosienicy - wielkiej polany, gdzie niegdyś był parking. Właśnie tutaj bryczki rozpoczynają/kończą kurs. Idąc tędy mamy wrażenie, że idziemy przez pozostałości jakiejś małej osady, ponieważ jest tu wiele ławek, brukowana ulica oraz chodnik po prawej stronie. Stoi tu tylko jeden większy budynek. Jest to Market Turystyczny, gdzie można zjeść nawet obiad. Idąc dalej, miniemy pierwszą czerwono-białą bramę, a raczej szlaban, który będzie uniesiony do góry. Wędrując tędy, mamy wrażenie, że Morskie Oko jest już bardzo blisko, jednak z każdym krokiem widać, że droga do niego jest jeszcze długa. Pozostało nam jeszcze około 20min wędrówki.

Wychodząc ponad Market Turystyczny, las pomału przerzedza się, drzewa stają się coraz niższe, aż po dłuższej chwili będziemy mieli wspaniały widok na całe Mięguszowieckie Szczyty oraz Rysy. W okolicach Rysów promienie słoneczne w godzinach porannych tworzą piękne widowisko w postaci kilku pasów wdzierających się w doliny pomiędzy poszarpanymi graniami gór najwyższych oraz w okolice Morskiego Oka i Czarnego Stawu pod Rysami. Przechodząc tym odcinkiem, po prawej stronie mijamy niewielką skałę, która jest z pewnością gratką dla dzieci, ponieważ wspinają się na nią, aby zrobić zdjęcie na jej szczycie. Kilkanaście minut później, po lewej stronie mamy widok na małą, trawiastą polanę, przez którą płynie Żabi Potok. W tym miejscu utworzyło się Żabie Oko. Jest to mały staw przepięknie komponujący się z dzikim lasem. Będąc na wysokości tego stawu, widać już Schronisko nad Morskim Okiem, a po prawej dwa wielkie szczyty: Opalony Wierch i Miedziane. Już za chwilę docieramy do schroniska, przekraczając drugi biało-czerwony szlaban. Jesteśmy już nad Morskim Okiem, gdzie po długiej wędrówce możemy odpocząć i nacieszyć się przepięknymi widokami tatrzańskimi, które na długo pozostaną nam w pamięci.

W celu zobaczenia limb, wodospadów oraz przepięknych odbić Opalonego Wierchu i Miedzianego w wodach Morskiego Oka polecam przejście pętli wokół całego stawu. Należy dodać tutaj, że w Morskim Oku żyją pstrągi, a w zimie odcinek drogi asfaltowej u stóp Opalonego Wierchu jest najbardziej niebezpiecznym kawałkiem szlaku ze względu na możliwość... zejścia lawiny na drogę! Niejednokrotnie to się zdarzało zimą, dlatego przed remontem drogi, po lewej stronie ulicy widać było wielkie wyrwy w nawierzchni, które porwała lawina w dół doliny.

Nie zapominajmy, że to właśnie na drodze do Morskiego Oka możemy zobaczyć najczęściej przykłady nieodpowiedzialności w górach, dlatego nawet jeśli naszym celem wycieczki jest tylko Morskie Oko, nie zakładajmy butów na szpilkach, bo przejście dwa razy odcinka drogi asfaltowej o długości 9km (bo tyle trzeba przejść z Palenicy Białczańskiej do Morskiego Oka) może zakończyć się ranami na stopach.

 

{gallery}mike/tatrypolskie/wysokie/morskieoko{/gallery}