Mała Wysoka

Przebieg szlaku
Naszą wycieczkę zaczynamy w Łysej Polanie, do której możemy przyjechać z zakopiańskiego dworca PKS znajdującego się obok dworca PKP. Cena biletu: 7zł. Z ulicy Kościuszki można dojechać nielegalnym busem - również w tej samej cenie. Po przyjeździe do Łysej Polany przekraczamy granicę polsko-słowacką (wystarczy dowód osobisty) i 200m za naszą granicą zobaczymy przystanek końcowy słowackiego PKS-u, który u nich nazywa się SAD lub CSAD. Stąd bardzo często odjeżdża wysokiej klasy autobus do Popradu, w który wsiadamy. My jednak zatrzymujemy się w Starym Smokovcu (następny przystanek po Tatrzańskiej Łomnicy). Koszt biletu 53 SSK a jedziemy przez niecałą godzinę. Z przystanku kierujemy się w lewą stronę idąc wzdłuż głównej ulicy. Po prawej stronie ulicy zobaczymy historyczny budynek, a chwilę dalej Supermarket wybudowany na wzgórzu. Właśnie w jego stronę musimy teraz skręcić. Będziemy szli po krótkiej drodze asfaltowej, po czym tylko jedna, mniejsza droga skręca od tego marketu w lewo i już jesteśmy na żółtym szlaku, który zaprowadzi nas na Małą Wysoką.

Na początku szlaku mijamy małe osiedle i zauważymy tu pierwszy drogowskaz, z którego dowiemy się, że na Małą Wysoką jest 5h 05min drogi. Dalej będziemy szli wąską ścieżką leśną, przez którą przepływać będzie potok, przecinając ją kilkakrotnie. Ten obszar wygląda nieciekawie, ponieważ kilka lat temu przeszłą tędy wichura, która wyrwała z korzeniami 12 000ha lasów!!! Tutaj właśnie mamy okazję zobaczyć odradzający się las po tej pamiętnej wichurze. Zobaczymy tu miliony siwych pni i hektary fioletowych kwiatów rosnących w tym gąszczu pni. W takim otoczeniu będziemy szli przez około 25min, po czym nasz szlak pomału wejdzie w zielony las świerkowy. Droga jest nieprzyjemna, ponieważ przez cały czas idziemy po ziemiano-kamiennej drodze, z której wystają setki korzeni.

Kiedy będziemy szli już 30min tym lasem zobaczymy coś niezwykłego - dotrzemy do Razcesti nad Zrubami 1409 m.n.p.m.. W Polsce na tej wysokości już dawno nie rosną lasy, podczas gdy tutaj będziemy szli w nich aż do wysokości 1550 m.n.p.m. W tym miejscu odchodzi zielony szlak do Tatrzańskiej Zruby. Dalej jeszcze przez 20min będziemy szli w lesie, gdzie na jego końcu przejdziemy po paru wielkich, ruchomych kamieniach. Tuż za nimi wyłoni się przed nami wielki Gerlach i górski hotel - Śląski Dom. Dotrzemy do niego w 15min od tych kamieni. Schronisko bardzo psuje tutejsze przepiękne otoczenie, ponieważ wygląda jak wielkomiejski blok. Schronisko znajduje się na wysokości 1670 m.n.p.m. i można dojechać tutaj samochodem. Tuż przy schronisku znajduje się Wielicki Staw, który nie jesr tak gromadnie odwiedzany jak nasze Morskie Oko. Sam widok na Gerlach jest niezwykły, ale ten staw chyba nie ma tej "magii" przyciągania. Od schroniska zmieniamy szlak na zielony, który wiedzie prawą stroną tego stawu.

Zobaczymy tutaj niezwykłą czystość i przejrzystość wód, a dalej idąc jego wybrzeżem, będziemy szli po równym z poukładanych kamieni szlaku. Na pierwsze wzniesienie wejdziemy w około 20min mając cały czas widok na Wielicką Siklawę, która jest bardzo wąska, ale za to wysoka. Z podejścia na Wielicki Ogród będziemy wspaniale widzieli poszarpaną grań Granatowych Szczytów. Wielicki Ogród to wielka dolina zamknięta w skalne ramy Gerlacha, Małej Wysokiej i Granatowych Szczytów. Dolina nazywa się ogród nie bez powodów. Rosną tu tysiące żółtych i fioletowych kwiatów tworzących wspaniałą, kolorową łąkę. Jest to chyba najłatwiejsze miejsce do spotkania ze świstakiem. 10min dalej dochodzimy do Długiego Stawu 1939 m.n.p.m., którego wody są chyba najczystsze w całych Tatrach.

Zobaczymy tutaj wręcz fenomenalny Krcmarovy Żleb mający idealny kształt stożka, nad którym wznosi się wielka szczelina przysypana śniegiem. Tuż przed nim znajduje się wielka, pionowa ściana, na szczycie której znajduje się mały kocioł. W tym kotle powinniśmy dostrzec ogromny głaz, który wygląda jakby lada chwila miał spaść do tego stawu. Staw jest tak ładny, że trzeba się tutaj zatrzymać koniecznie na dłużej. Przed nami widnieje cały masyw Gerlacha, a nieco w prawo Polski Grzebień 2200 m.n.p.m., na który będziemy szli. Po odpoczynku nad Stawem idziemy dalej po równo wznoszącej się ścieżce z kamieni. Zadziwiające jest to, że jesteśmy już ponad dwutysięcznym metrem wysokości bezwzględnej, a w tym miejscu nadal wypływają liczne źródełka. 40min podejście na Polski Grzebień staje się nieco trudniejsze, bo tu zaczynają się łańcuchy. Idziemy po zrębowych skałach, takich samych jak na szlaku na Przełęcz pod Chłopkiem. Nie jest to specjalnie trudne miejsce, ale trzeba uważać na niekontrolowane poślizgi.

Łańcuchy są tu rozwieszone nieco gorzej niż na wszystkich polskich szlakach, bo każdy łańcuch wisi tu tylko na jednym karabinku przykręconym do haka, co sprawia, że trzeba utrzymywać wielkie odstępy między turystami. Pociągnięcie jednego łańcucha oznacza pociągnięcie jednego łańcucha przed hakiem znajdującym się przed nami jak i za nami, co nie jest wygodne. Ewentualne urwanie się karabinka oznacza upadek na poszarpane, skaliste zbocza. Na polskich szlakach łańcuchy są mocowane za pomocą dwóch karabinków co jest znacznie bezpieczniejsze i nie pociągamy łańcuchów przed i za nami, bo cała siła jest tłumiona na krótkim przewieszeniu między dwoma karabinkami wiszącymi na jednym haku. Tuż przed zdobyciem Polskiego Grzebienia dostrzeżemy wspaniałe drzewko bez liści. Jest to okorowane drzewo wmurowane w powierzchnię ziemi, pełniące funkcję drogowskazu.

Jesteśmy na wysokości 2200 m.n.p.m. a widoki są już z tego miejsca niezapomniane. Teraz w 50min powinniśmy dotrzeć żółtym szlakiem na Małą Wysoką skręcając w prawo. Podejście od samego początku do samego końca ma jednolity charakter. Brak tu łańcuchów i wspinamy się cały czas po zrębowych skałkach, w których często ginie nam szlak, bo możliwości przejścia jest tu tak dużo jak dużo jest skałek. Już na samym dole zauważymy efektowną, cienką skałę, która wraz z granią tworzy tu bramę nad przepaścią. Od wysokości 2350 m.n.p.m. powinniśmy odczuć problemy związane z rozrzedzonym powietrzem. Choć poziom trudności przez cały czas się nie zmienia to będziemy przystawać coraz częściej. Mimo, że Rysy są wyższe to tutaj odczujemy znaczniej to zjawisko. Może to ze względu na otoczenie ze wszystkich stron szczytami wyższymi niż 2600 m.n.p.m.

Widok ze szczytu jest wręcz fenomenalny. Na północnym-zachodzie widzimy w całej okazałości Gerlacha, na północnym-wschodzie Lodowy Szczyt a w dole wielką Kotlinę pod Przełomem, w której środku zobaczymy Zbójnickie Stawy. Widoki potęgują tu codziennie roztrzaskujące się chmury o szczyty gór wysokich. Zmienność widoków jest tu tak duża, że co chwilę zobaczymy coś innego. Miejsca na szczycie jest niewiele, więc musimy szybko stąd schodzić. Zejście z Małej Wysokiej jest bardzo przyjemne, bo cały czas mamy przed sobą Gerlach i wspaniałe widoki na przepaściste zbocza Małej Wysokiej i Przełęcz Rohatka. W 40min znajdziemy się z powrotem na Polskim Grzebieniu. Z tego miejsca podchodzimy do chyba najwyżej położonego drzewa w Tatrach i zaczynamy schodzić zielonym szlakiem do Doliny Białej Wody. Zejście jest przyjemne, bo schodzimy za pomocą kamiennych schodów, które są zabezpieczone wbitymi prętami, tak aby się nie zsunęły. Dostrzeżemy tu również metalowe siatki zatrzymujące zsuwające się kamienie ze żlebów.

Dalej dostrzeżemy najwspanialszy drogowskaz w całych Tatrach. Są to tabliczki informacyjne przymocowane do pionowej ściany skalnej, a jedna z nich jest tak przymocowana, że przypomina szyld reklamowy. Dodaje to uroku temu miejscu. Idziemy za wskazaniami szyldu, skręcamy w lewo o 90° schodząc do Zmarzłego Stawu, kończąc tym samym trawersowanie Polskiego Grzebienia. Otoczenie Zmarłego Stawu jest niezwykłe, ponieważ od południa widzimy Małą Wysoką i Wielicki Szczyt, a przed nami widnieje ogromna dolina, którą będziemy iść - jest to Dolina Białej Wody. Przy stawie znajduje się jama w skałach, w której w razie deszczu może schronić się pięciu dorosłych turystów. Również w tutejszym rumowisku skalnym żyje mnóstwo świstaków. Najbardziej niezwykła jest skała nad północnym brzegiem Zmarzłego Stawu. Jest to cienka i szeroka skałka nisko zawieszona tuż nad lustrem wody. Woda wpychana przez wiatr pod tą skałkę wydaje dzwięk wspinającej się kozicy!!!

Od Zmarzłego Stawu nasz zielony szlak się kończy i przechodzimy na niebieski. Stąd będziemy jeszcze schodzić przez około 3h 30min. Dalsze zejście będzie odbywać się po skalnych stopniach jeszcze przez około 40min. Na Litworowej Przehybie skręcimy szerokim łukiem w lewo i od teraz będziemy cały czas schodzić w dół doliny. Po drodze miniemy wspaniały Staw Litworowy z bardzo wygodną kolebą do spania, znajdującą się tuż przy nim. Poniżej znajduję się Zielony Staw - jeden z najpiękniej położonych stawów w całych Tatrach. Po przejściu skalnej części szlaku zaczynamy schodzić w piętrze kosodrzewiny mając cały czas widok na Małą Wysoką. W piętrze kosodrzewiny przez większość szlaku płynie Potok Białą Woda, który będzie nam niejednokrotnie przecinać drogę, a górnych partiach szlaku - płynął naszym szlakiem. W trakcie schodzenia zobaczymy wspaniały widok na większość bardzo rozległej Doliny Białej Wody, która ma kształt litery "U". Z dwóch stron jest ograniczona zielonymi ścianami. Kiedy będziemy już szli przez około 1h w piętrze kosodrzewiny po lewej stronie dostrzeżemy ogromny wodospad - Ciężką Siklawę, który spływa z naturalnej tamy, przed którą utworzył się Ciężki Staw. Wodospad ma wysokość 100m i jest najwyższy w całych Tatrach jak również chyba najpiękniejszy.

Wodospad robi wielkie wrażenie, bo jest bardzo wysoki, a jego odległość od szlaku jest duża przez co widzimy go w całej okazałości. Jego otoczenie jest porośnięte niezwykle zieloną roślinnością, dzięki czemu jego biel wód wspaniale zestawia się z zielenią. Dodatkowo słychać go przez większą część szlaku. Po nacieszeniu się jego widokiem wkraczamy w bardzo długie zejście lasem. Stąd ostatni raz możemy zobaczyć wspaniałe graniowe szczyty, które w zestawieniu z błękitem nieba i zielenią tutejszej doliny tworzą prawdziwie alpejski widok. U samej górnej granicy lasu mimo, że szlak wygląda jakby się dało go skrócić to jest to niewykonalne ze względu na gęstą roślinność. Idąc lasem schodzimy bardzo powoli. Przez las będą się przebijać przepiękne skały gór wysokich. Po drodze miniemy małe kaskady obok, których rosną bardzo dorodne jagody. Przy dojściu do naszej granicy biegnącej w lesie, Potok Biała Woda zamieni się w wielką rzekę.

Od teraz szlak będzie biegł wzdłuż niego, dzięki czemu przez cały czas będziemy słuchać jego głośnego szumu. W kolejne 50min lasem, a później ładną polaną wśród szczytów dotrzemy do leśniczówki w Białej Polanie. Na całej długości tej polany jest mnóstwo deszczochronów rozstawionych co około 500m. Mimo, że wydaje nam się że to już koniec to czeka nas jeszcze długa droga. Do Starego Smokowca, z którego przyszliśmy stąd jest 8h 50min marszu. Granicę polsko-słowacką wyznacza Potok Biała Woda, a my jeszcze przez 45min będziemy szli równolegle z nim przez piękne polany wśród wysokich szczytów. Ostatnie 5min drogi to kamienna ścieżka biegnąca przez las i w końcu docieramy do przejścia granicznego w Łysej Polanie. Przekraczamy granicę i wracamy stąd busem do Zakopanego.

Alternatywna trasa

Jak ktoś ma czas i siłę, może przejść przez przełęcz Rohatka i dojść do słowackiego schroniska Zbojnicka Chata. Z Polskiego Grzebienia to 2h. Z powrotem 1h.45min do Zmarzłego Stawu. Stąd powrót według powyższego opisu. Można też ze Zbojnickiej Chaty zejść do Starego Smokovca przez Hrebienok. Zbojnicka Chata-Hrebienok 2h 30min. Z Hrebienoka kolejką do Smokovca. Ze Smokovca PKS do Łysej Polany.

 

{gallery}mike/tatryslowackie/wysokie/malawysoka{/gallery}