Zawrat

Wejście od Kuźnic przez Dolinę Gąsienicową
Na początku musimy dojechać z Zakopanego do Kuźnic. W Zakopanem można dojechać tam z każdego przystanku za tą samą cenę - 3zł. Kiedy dostaniemy się do Kuźnic ruszamy niebieskim szlakiem (na początku kamienistą i ziemianą drogą) przez Boczań. Po zdobyciu tego szczytu podejście będzie mniej strome i pojawią się pierwsze widoki. Teraz będziemy mieli widoki na skaliste Kopieńce. Dalej, wśród kosodrzewiny, przy ciągle pięknych widokach, będziemy szli na Wielką Królową Kopę 1531 m.n.p.m. Tutaj miniemy skrzyżowanie szlaków niebieskiego i żółtego prowadzącego do Doliny Jaworzynki. Po dojściu na Wielką Królową Kopę (jej szczytu nie zdobywamy, a przechodzimy tuż obok) w czasie 1h 50min, zaczniemy schodzić bardzo widokowym, niebieskim szlakiem, do schroniska Murowaniec. Dotrzemy tu w 5min. W tym schronisku można zjeść szarlotkę, którą wielu turystów tu zachwala.

Drugi etap tej wyprawy to przejście 30min niebieskim szlakiem do Czarnego Stawu Gąsienicowego. Szlak jest przyjemny, bo idziemy tutaj równą ścieżką z poukładanych kamieni. Będąc u stóp zielonego Małego Kościelca, po lewej stronie w kamiennym dole powinniśmy zauważyć pomnik Karłowicza, który zginął tutaj od lawiny. W ciągu 5-10min dochodzimy do Czarnego Stawu Gąsienicowego. Jego wody są bardzo piękne i przejrzyste. Przybiera kolor turkusowy, który przyciąga tutaj całe rzesze turystów. W sezonie często nie ma tu miejsca, aby usiąść. Po odpoczynku skręcamy w lewo niebieskim szlakiem i idziemy krawędzią Czarnego Stawu Gąsienicowego. Całe przejście trwa 20min, ale za to jest bardzo widokowe. Idąc jego lewą stroną widzimy jego wspaniały kolor, a oglądając się do tyłu zobaczymy, że staw przybiera coraz to bardziej ciemniejszy kolor. Na zakręcie, przed Czarnym Potokiem, zauważymy małą wysepkę na tym stawie, która dodaje jemu uroku.

Dalej mijamy wpływający Czarny Potok do Czarnego Stawu Gąsienicowego i wędrujemy bardzo krętym wybrzeżem. Po 15min marszu nasz niebieski szlak krzyżuje się z żółtym, który prowadzi na Granaty. My jednak idziemy dalej niebieskim i po przejściu całą linią brzegową tego stawu wkraczamy na kamienne schody, które zaczynają piąc się w górę. Od teraz będziemy szli obok Zawratowego Żlebu, obok którego szlak jest bardzo wymagający i daje przedsmak, tego co czeka nas na Orlej Perci. W 20min wchodzimy bardzo stromymi schodami za wschodnią ścianą Kościelca nad Zmarzły Staw, który przez większość roku pokrywają lodowe płyty i śnieg. Wchodząc coraz to wyżej zauważymy, że staw powstał w małej kotlince skalnej, która wygląda jakby za nią znajdowała się ogromna przepaść. Również tutaj - po przejściu 700 metrowego odcinka za Zmarzłym Stawem - czeka nas przejście rumowiskiem ogromnych głazów i kamieni, które tworzą tu niewielką równinę.

Przejście tym etapem zawsze kończy się zgubieniem szlaku i jego późniejszym poszukiwaniem. Równina jest tak rozległa, że można przejść tędy pasami szerokimi na 50 w obu kierunkach! Należy tu uważać, żeby iść w miarę możliwości przez środek, bo późniejsze szukanie szlaku jest trudne i zwykle odnajdujemy go widząc gdzieś w oddali jeden, majaczący znak niebieskiego szlaku. Wyżej, po naszej lewej widzimy jak Kościelec "maleje nam w oczach". W szybkim tempie znajdujemy się nad jego graniowym szczytem i przy odrobinie szczęścia zauważymy tu wspinających się taterników na pionową ścianę tego szczytu. Przez całą drogę będziemy już widzieli Zawrat jako wąską przełęcz, od której w dól biegnie ogromny i szeroki żleb z zalegającymi płatami śnieżnymi. Kiedy będziemy prawie nad szczytem Kościelca rozpocznie się najtrudniejsza część tego szlaku. Na początku będziemy mieli do przejścia parę łatwych płyt skalnych, które za chwilę zamienią się w wąską ścieżkę biegnącą w szczelinach skalnych.

Jako, że to miejsce jest zawsze zacienione, jest tu zimno, dlatego należy wziąć ze sobą rękawiczki, ponieważ do samej przełęczy będziemy szli z pomocą mroźnych łańcuchów i klamer. Pierwsze podejście z łańcuchami jest długie. Trzeba się tu wychylać i szukać występów skalnych, na których będzie można postawić stopę. Nieco wyżej wejdziemy w bardzo pochyłą - jak na kominek - szczelinę, która jest bardzo wąska i po naszej prawej stronie będzie stała przez cały czas pionowa płyta skalna, podczas gdy po naszej lewej będziemy szli w ukośnej ścieżce, cały czas trzymając się łańcuchów. Po przejściu pierwszego etapu z utrudnieniami czeka nas chwila wytchnienia na kawałku bez ubezpieczeń, po czym za minutę wkroczymy na jeszcze trudniejszy i dużo dłuższy odcinek z łańcuchami i klamrami. Drugą część zaczynamy łańcuchami wcinającymi się w wąskie szczeliny skalne, gdzie często będziemy mieli problem z utrzymaniem równowagi. Pniemy się wyżej po krętych skałkach i zrębach, na których podczas mgły i deszczu na pewno się pośliźniemy.

Dalej czeka nas wejście płytą skalną, na którą wejdziemy za pomocą jednej klamry. Klamra posłuży nam tylko do przytrzymania się, aby szło się bardziej stabilnie w ukośnej szczelinie, którą teraz idziemy. Po zdobyciu tej skałki jesteśmy już dużo wyżej nad wierzchołkiem Kościelca, który stąd prezentuje się bardzo okazale. Stąd wygląda jakby składał się dwóch skalnych szczytów, za którymi widzimy zieloną Dolinę Gąsienicową. Od tego miejsca jeszcze przez 5min idziemy asekurując się łańcuchami w zrębach skalnych i kamiennymi schodami powoli zdobywamy Zawrat. Tuż przed wejściem na tą przełęcz będziemy szli na jej "szczyt" po bardzo sypkiej ścieżce, z której będą wystawały pojedyncze kamienie, długej na 50m dlatego należy tu bardzo uważać. Przełęcz Zawrat 2159 m.n.p.m., na której często w lecie zalegają płaty śniegu, które są przyczyną upadków wielu turystów w przepaść. Jest tu nawet krzyż upamiętniający ofiary Zawratu. Nieco poniżej, na pionowej ścianie zauważymy figurkę Matki Boskiej upamiętniającej księdza Gadowskiego - twórcę Orlej Perci. Z Zawratu również widać świetnie Zadni Staw Polski wokół, którego nie żyje żadna roślinność. Zawrat swoim wyglądem przypomina jakieś straszne miejsce ze względu na swój skalisty charakter i zacienienie. Wrócić możemy tą samą drogą, co weszliśmy, lub zejść do Doliny Pięciu Stawów według poniższego opisu.

Wejście od Doliny Pięciu Stawów
Wybieramy najłatwiejszą drogę - dostajemy się do Palenicy Białczańskiej, z której w ciągu 30min dojdziemy do Wodogrzmotów Mickiewicza idąc asfaltową drogą prowadzącą do Morskiego Oka. Stąd w 15min możemy dostać się do Schroniska w Roztoce, które nawet w sezonie jest zacisznym miejscem. Na Wodogrzmotach Mickiewicza wybieramy znaki zielone, którymi będziemy iść cały czas pod górę Doliną Roztoki. W 1h 25min dotrzemy do punktu, w którym na zielonym szlaku bierze swój początek czarny szlak, prowadzący do Schroniska W Dolinie Pięciu Stawów. My jednak dalej idziemy zielonym szlakiem. Tutaj podejście będzie bardziej wyczerpujące, ponieważ będziemy zdobywać w szybkim tempie wysokość. W ciągu 45min powinniśmy znaleźć się już przy Wielkim Stawie Polskim, gdzie krzyżuje się nasz szlak zielony i niebieski prowadzący na Zawrat, a w drugą stronę - do Schroniska w Dolinie Pięciu Stawów. Teraz idąc niebieskim szlakiem w stronę Zawratu, będziemy szli lżejszym podejściem wzdłuż Wielkiego Stawu Polskiego.

Miniemy tutaj czarny szlak prowadzący na Kozi Wierch i żółty prowadzący na Kozią Przełęcz. Po minięciu właśnie tego żółtego szlaku zacznie się znowu bardziej strome podejście, z którego będziemy mieli piękny widok na jeden z celów naszej wyprawy - Zadni Staw Polski. Od momentu skrzyżowania żółtego szlaku i naszego, niebieskiego do Zawratu powinniśmy dojść w 1h 05min. Zadni Staw Polski najładniej widać właśnie ze szlaku na Zawrat. Jeśli chodzi o sam staw to do niego nie prowadzi żaden szlak, ponieważ ze wszystkich stron występują żleby kamienne, którymi zejście stałoby się niebezpieczne.

Dalszą wędrówkę odbywamy po łagodnie ułożonych schodach trawersując przez długi czas 30min, grań Czołowych Czubów łagodnymi schodami. Przejście od zakrętu niebieskiego szlaku za Wolarczyskami jest już łatwe i w porównaniu z wejściem od Hali Gąsienicowej, nie ma tu żadnych łańcuchów, co powoduje, że od tej strony przybywa tu wielu turystów, nie tylko tych prawdziwych... Stąd rozpoczyna się najtrudniejszy szlak Polski - Orla Perć.

Wrócić możemy tą samą drogą, lub do Kuźnic przez Dolinę Gąsienicową według powyższego opisu.

 

{gallery}mike/tatrypolskie/wysokie/zawrat{/gallery}